Pancerne wraki '39

Galeria wraków czołgów i samochodów pancernych z września 1939r

Czołg z 1 batalionu czołgów lekkich. Charakterystyczne trafienie tuż przy dachu wieży. Przejęty przez Niemców w okolicach Tomaszowa Lubelskiego i użytkowany jeszcze we wrześniu 39

Czołg opisany w relacji nieznanego dowódcy plutonu 3 kompanii 1 batalionu czołgów lekkich dotycząca natarcia na Pasieki ( koło Tomaszowa Lubelskiego ) w dniu 18 września 1939 r. *
„Kapral W. z 4 czołgami uderzy na nieprzyjaciela tam, w tych zaroślach!” brzmiał rozkaz dowódcy. Pięć czołgów najbliższych runęło do przodu – kurz, szereg krótkich zdyszanych strzałów z armatek, błyski, potem cisza i przez peryskop widzę dym, kłęby dymu w całym polu widzenia. Wychylam się za dowódcą, widzę biegających między naszymi czołgami ludzi, wokół nas raz po raz rozrywają się granaty polówek niemieckich. Dziwne to zamieszanie nagle wyjaśnia się – dym wydobywa się z naszych trafionych czołgów, które stoją, a ludzie biegną na pomoc załogom.
Wiemy już co się stało: mylny meldunek piechoty spowodował uderzenie plutonem czołgów na 4 działka przeciwpancerne. Obsługi podpuściły czołgi blisko, by mieć tym pewniejszy strzał, lecz następnie nerwowo nie wytrzymały, porzucając działka i ratując się ucieczką. Rezultat, mimo zdobycia 4 dział ppanc kosztem 3 czołgów, jest dla nas niekorzystny. Uderzyliśmy zbyt małą ilością czołgów wobec mylnego rozpoznania.
{...}
Na środku polany 3 nasze czołgi trafione po 2 razy. W płytach taranowych i wieżach przestrzeliny. Potrzaskane zegary wisiały na kawałkach kabli, zapach spalenizny, parę nieruchomych ciał naszych kolegów, jak ich śmierć zaskoczyła, na fotelikach strzelców i siodełkach dowódców. Paru wyciągnięto – jeden zda się spał spokojnie, twarz drugiego wyrażała ból i przestrach, 3 ciężko rannych było na punkcie opatrunkowym. Na trawie duże brunatne plamy krwi. Czołg kaprala M. został trafiony pod jarzmo broni – pocisk przebił pancerz ale nie wybuchnął, czołg nacierał dalej. Drugi pocisk trafił go w skraj wieży, wyłupał otworek i zapalił umieszczone tam od wewnątrz 4 naboje do działka. Skończyło się na lekkim poranieniu załogi odłamkami pancerza i oparzenia. Ta załoga wyszła na ogół cało, jeśli nie liczyć czołga kaprala S., który w ogóle nie poniósł szwanku.

* Relacje o działaniach czołgów 7TP w kampanii wrześniowej, Rocznik Archiwalno-Historyczny CAW