Pancerne wraki '39

Galeria wraków czołgów i samochodów pancernych z września 1939r

Opis: Piotr Sadowski
Vickers ze 121. kompanii czołgów lekkich 10. Brygady Kawalerii (II pluton). Dowóca: kpr. pchor. (ppor.) Michał Łukaszewicz.
1.09.1939 skierowany wraz z oddziałami Brygady po osi Kraków - Myślenice - Pcim do Lubnia.
2.09.1939 postój w pd. części Lubnia (kompania stanowiła część odwodów).
3.09.1939 pierwsze działania bojowe 121. kompanii. Koło południa wóz - na razie sam jeden - brał udział w akcji Skomielną Białą, gdzie "dostarczył" sapera plut. pchor. Mieczysława Borchólskiego na będące pod ogniem skrzyżowanie w celu wysadzenia przepustu. Po drodze stoczył walkę z piechotą 4. Dywizji Lekkiej (I/KSR 11), po czym wycofał się. Po 15.00 kompania została skierowana do przeciwuderzenia na piechotę i broń panc. 4.le.Div na stokach Lubonia Małego - w akcji tej uczestniczyło kilka pojazdów i nie wiadomo, czy był wśród nich ten czołg (jedno ze źródeł wspomina, że był tam tylko jeden pluton).
4.09.1939 kompania przegrupowana w rejon Kasiny Wielkiej wspiera działania 24. pułku ułanów. Nic nie wiadomo o udziale tego konkretnego czołgu, bo znów, świadkowie mówią że "na miejscu" było tylko parę wozów, a nie "cała" kompania (która, szczerze mówiąc, nie wiadomo dokładnie ile miała czołgów - bo ile powinna teoretycznie mieć to wiemy). Może tam był; lewa boczna płyta wozu została odkształcona prawdopodobnie po rykoszecie czegoś grubszego i bój pod Kasiną teoretycznie byłby tu najlepszym kandydatem.
5.09.1939 kompania w rejonie Dobczyc, po południu skierowana na interwencję w stronę Łapanowa - nie dotarła. Podobno mosty nie puszczały (?).
6.09.1939 kompania rozrzucona plutonami na przedpolach Nowego Wiśnicza. Wóz pchor. Łukaszewicza wraz z dwoma innymi na pozycjach w przysiółku Działy w Trzcianie, pomiędzy ugrupowaniami Dywizjonu Rozpoznawczego 10. BK oraz 24. pu. Około południa nastąpił atak 3.Geb.Div (III/GJR 139) poprzedzony patrolem samochodów pancernych z AR 9 (4.le.Div). Pancerki wycofały się zaraz po zauważeniu Vickersów pomiędzy zabudowaniami. Do zwalczenia czołgów skierowano działon 1./Geb.Pz.Abw.Abt.48. Pak nawiązał pojedynek z jednym z czołgów, który - podobno trafiony - wycofał się. Po zmianie stanowiska Niemcom udało się wykryć czołg podch. Łukaszewicza, którego tył wystawał zza budynku. Czołg, którego załoga zapewne nie była zorientowana co się dzieje z boku i za plecami (odcinek ten przesłaniały zabudowania) otrzymał trafienie w tył i coś się z niego wylało. Strzelcy górscy ruszyli żeby wziąć naszych do niewoli. I wtedy po Niemcach posiał z oddali nasz ckm (meldują ogień piechoty). I - prawdopodobnie, wg świadka - jedna z kul przypadkowo trafiła opuszczającego wóz dowódcę czołgu...
Śp. ppor. Michał Łukaszewicz został pochowany nocą przez mieszkańców Trzciany na tamtejszym cmentarzu z I wojny światowej. Grób istnieje do dziś.